| | | PIÓRO
MI DALI
Knot się dopala i rzeczy koleją Zgaśnie zapewne nad ranem Te
Norny, które go plotły, Musiały być grubo naćpane. A może mi nasrał ktoś
w źródło życia? Tak od niechcenia, w procesie stworzenia? I trzcina wyrosła?
I może myśląca? Tylko po chuj te myślenia?
Pióro mi dali A skrzydła
ujebali.
Dlaczego kiedy się miejsce zagrzało, To poza punktami osnowy? A
kiedy mnie boży palec dotykał, To zawsze ten palec środkowy? Czy praw świadomy
i obowiązków Świadomie do tego dążyłem, By niepostrzeżenie z wiecznego chłopca Wiecznym
się stać skurwysynem?
To co w pamięci trwałej przetrwało Od złudzeń
odbite pięściami Okutym butem poupychałem Do worów. Pod oczami. Nim pierwszy
promień żar świeczki przytłoczy Z folii po fajkach wyciągnę bilet Wsadzę
pod język i przymknę oczy, I jeszcze polecę, jeszcze przez chwilę. |