DYSKOGRAFIA / TEKSTY
| powrót |

 

PATRIOTA

Nie, proszę pana, to plotki. Ja wcale nie jestem chory,
To tak te chuje gadają. Te ludzie to panie matoły.
Weź pan tego sąsiada, co chodzi wiecznie nachlany -
To proszę pana kanalia, ubekiem kiedyś był znanym!

A ten bandyta po lewej? Ja nie chce z nim, kurwa, zaczynać
On, proszę pana, po wojnie Polaków sierpem zarzynał
Zarzynał skurwysyn polaków, że niby za Ukrainę.
I jak to, panie, być może że taki w ogóle żyje?

A weź no pan Kowalskiego, jak to się menda przyczaił -
Ci wszyscy Żydzi po wojnie nazwiska panie zmieniali.
Patrz pan na jego nochal, wielki jak bochen chleba.
A ile on ma kapuchy! Panie, to Żyd na medal!

I jeszcze ten gówniarz z poddasza, a niechby go tak szlag trafił.
On swą piwnicę, panie, na pewno wynajął mafii!
Nie, nie, nie widziałem jak dotąd żeby ktoś do niech wchodził,
ale to, panie, mafia. Tacy są teraz młodzi!

A ten co mieszka pode mną, no przecież to złodziej, pan słucha -
Ten to się nakradł do woli – a skąd by miał tego malucha?
Jego żona to kurwa, do Reichu ciągle jeździła
I co pan myślisz, że ona talerze tam w knajpie myła?

I jeszcze ta młoda z parteru, o ta co z wózkiem wychodzi.
Panie, tu wszyscy wiedzą, że ksiądz z nią dzieciaka spłodził.
I co się pan, kurwa, uśmiechasz? Pan myślisz, że nie mam racji?
Ja jestem prawdziwy Polak. Obrońca demokracji!

Nie wybuduję domu, ja życie w bunkrze wybieram,
Drzewo posadzę wysokie, na drzewie posadzę snajpera.
Syna spłodziłęm takiego, że będzie głośno o nim -
Na imię mu dałem Adolf, na drugie mu dałem Leonid.