DYSKOGRAFIA / TEKSTY
| powrót |

 

NIEZNAJOMA

Ech, nieznajoma, co to była za biba
Wrzasnąłem lowju pokonując hałas
Po drugim winie już byłaś ciepła
Poszliśmy na piętro i ty się zrzygałaś.

Twe usta wytarłem w narożnik dywanu
Delikatnie cię potem podniosłem z podłogi,
Otworzyłś oczy, powiedziałaś “uwaga”
Obrzygałaś mi ręce, obrzygałaś mi nogi.

Nieznajoma!

Dobra, leż na podłodze, chociaż sobie popatrzę
Miało być tak cudownie, a znów będzie jak zawsze
Czemu to właśnie ja zawsze mam tego pecha?
Czemu właśnie przede mną leży sztywna kobieta?

Może jednak ją ruszyć? Drzemie biedna, bezsilna...
Kurwa, o czym ja bredzę? Toż to jest nekrofilia!
Co tu robić, na boga, taka plama na starcie!
Dobra pójdę w romantyzm, niech ma we mnie oparcie.

I poczułem się wtedy tak jakoś dziwnie
Zakochany w tobie zakręcony chwilą,
Położyłem się obok, pogłaskałem cię w głowę,
Kiedy rano wstałem, ciebie juz nie było.

Nieznajoma!

Ech,nieznajoma, co to była za biba,
Lecz jak mogłaś odejść tak bez słowa, niegodnie -
Nie pamiętam imienia, nie pamiętam twej twarzy,
lecz chowam pamiątkę - obrzygane spodnie.

Nieznajoma!