DYSKOGRAFIA / TEKSTY
| powrót |

 

MOTYL

Pierdolę słońca zachody i wschody,
wieczne pretensje do mnie, życiowe schody.
Ja chyba nawet nie jestem człowiekiem
ja jestem trupem przykrytym trumny wiekiem.
Jedyne moje pozytywne przeżycie -
z ręka pod kołdra i wzrokiem w suficie.
Kilka miękkich ruchów i czuję przez chwilę,
że jestem motylem. Że jestem motylem!

Motylem! Jestem motylem!...

Kiedy leżę w wyrze nikt mnie nie odwiedza
prócz jednego gościa - znajomego księdza.
Ten koles w sutannie znaczy dla mnie bardzo wiele,
bo ten koleś jest moim osobistym dilerem.
Szczęść boże, ojcze. Dzień mam dzisiaj kiepski.
Nie przejmuj się synu, weź do szczęścia dwie kreski
albo ładuj w żyłę i poczuj przez chwilę,
Że jesteś motylem. Że jesteś motylem!

Motylem! Jestem motylem!...

Ja nie jestem motylem, jestem żywym trupem,
oprócz fizjologii, to wszystko mam w dupie,
a jedyna w moim życiu pozytywna lekcja
to poranna erekcja. O tak!
Więc powiem wam szczerze jaki mam plan -
pierdolnę sobie w żyłę podwójny strzał
By potem, na luzie, najnormalniej w świecie
wyjść sobie przez okno. I lecieć, i lecieć...


Motylem! Jestem motylem!...